-Zayn ja... - nie miałam pojęcia, co odpowiedzieć. Zaskoczył mnie, i to bardzo. Widząc moje wahanie powiedział:
-Co prawda, nie mam żadnego pierścionka, ani nic takiego, ale mam serce, które bije tylko dla ciebie. - kiedy to mówił można było wyczuć w jego głosie taką miłość i szczerość. To jedno zdanie sprawiło, że moje serce zaczęło szybciej bić. Było ono tak urocze, że mało co się nie popłakałam.
-Tak. Wyjdę za ciebie. - odpowiedziałam, a Mulat wstał i pocałował mnie namiętnie.
-Kocham cię, Perrie Louise Edwards.
-Ja ciebie też, Zaynie Javaddzie Maliku. - wtuliłam się w jego pierś, a on delikatnie głaskał moje włosy. Po chwili można było usłyszeć gromkie brawa innych klientów.
-Do domu? - wyszeptał w moje włosy.
-Do domu. - przytaknęłam. Zayn wypuścił mnie ze swoich objeć i cmoknął w nos, na co lekko go zmarszczyłam i uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił. Zapłaciliśmy za obiad i wyszliśmy z restauracji, trzymając się za ręce.
Kiedy przekroczyliśmy próg niewielkiego budynku oślepił mnie blask fleszy. Paparazzi. - przeszło mi przez myśl, a uśmiech momentalnie znikł mi z twarzy.
Na szczęście Zayn jest taki kochany, że zakrył nas swoją bluzą, bo wiedział, że nie lubię plotek o nas w gazetach.
Wsiedliśmy do samochodu. O mały włos, a by nam jakiś paparazzi wszedł do auta. - pomyślałam.
***
-To gdzie wyjedziemy? - spytałam podekscytowana, podczas gdy Zayn przeglądał różne oferty domów w innych karajach.
-Jeszcze nic ciekawego nie znalazłem... - mruknął.
Po chwili prawie, że dostałam zawału, ponieważ Malik krzyknął jak opętany: - Mam!
-Człowieku, nie strasz ludzi! - złapałam się za serce, śmiejąc się cicho.
-Przepraszam, ale znalazłem idealne miejsce! - cieszył się, jak małe dziecko. Był wtedy taki uroczy. Nie to co w gazetach o nim wypisują. Bad boy z One Direction.
-No co tam znalazłeś? - podeszłam do niego z kubkiem już zimnej kawy. Spojrzałam w ekran, a następnie na niego, ponieważ nic z tamtąd nie zrozumiałam. Nigdy nie byłam dobra w szukaniu tego typu ofert. - Na wyspach Kanaryjskich, dwupiętrowa willa z basenem, siedem pokoi, wliczając w to kuchnię, dwie łazienki i garderobę.
-No, to całkiem nieźle. - pokiwałam głową zadowolona.
-Dzwonić do właściciela czy szukać dalej? - spytał.
-Dzwoń! - oznajmiłam. Usłyszałam jego cichy śmiech. Kliknął myszką na ekranie pasek "Kontakt", a następnie wystukał w telefonie podany numer. Ja w tym czasie poszłam na górę do naszej sypialni. Musiałam się zastanowić, jak powiedzieć dziewczynom, że wyjeżdżam. Kocham je jak siostry, ale już nic nie byłoby jak dawniej.
Mam nadzieję, że zrozumieją - pomyślałam.
Taa, nadzieja matką głupich - usłyszałam ten denerwujący głosik w mojej głowie.
-Zamknij się. - mruknęłam i weszłam do pokoju. Wzięłam do ręki iPhona i odblokowałam go. Wcisnęłam na ekranie startowym "wiadomości".
Po chwili prawie, że dostałam zawału, ponieważ Malik krzyknął jak opętany: - Mam!
-Człowieku, nie strasz ludzi! - złapałam się za serce, śmiejąc się cicho.
-Przepraszam, ale znalazłem idealne miejsce! - cieszył się, jak małe dziecko. Był wtedy taki uroczy. Nie to co w gazetach o nim wypisują. Bad boy z One Direction.
-No co tam znalazłeś? - podeszłam do niego z kubkiem już zimnej kawy. Spojrzałam w ekran, a następnie na niego, ponieważ nic z tamtąd nie zrozumiałam. Nigdy nie byłam dobra w szukaniu tego typu ofert. - Na wyspach Kanaryjskich, dwupiętrowa willa z basenem, siedem pokoi, wliczając w to kuchnię, dwie łazienki i garderobę.
-No, to całkiem nieźle. - pokiwałam głową zadowolona.
-Dzwonić do właściciela czy szukać dalej? - spytał.
-Dzwoń! - oznajmiłam. Usłyszałam jego cichy śmiech. Kliknął myszką na ekranie pasek "Kontakt", a następnie wystukał w telefonie podany numer. Ja w tym czasie poszłam na górę do naszej sypialni. Musiałam się zastanowić, jak powiedzieć dziewczynom, że wyjeżdżam. Kocham je jak siostry, ale już nic nie byłoby jak dawniej.
Mam nadzieję, że zrozumieją - pomyślałam.
Taa, nadzieja matką głupich - usłyszałam ten denerwujący głosik w mojej głowie.
-Zamknij się. - mruknęłam i weszłam do pokoju. Wzięłam do ręki iPhona i odblokowałam go. Wcisnęłam na ekranie startowym "wiadomości".
__________________________
Nadawca: Happy Mix
Odbiorca: Cutie Mix, Fiery, Jesminda
Musimy się spotkać. To ważne. Będę czekać w Starbuksie o 5:00 po południu.
_____________________________
Odpowiedź od Jade przyszła najszybciej.
_______________________
Nadawca: Cutie Mix
Odbiorca: Happy Mix
Ok, będę punktualnie :)
___________________________
Odpowiedzi Jesy i Lee były podobnej treści, co odpowiedź od Thirlwall.
Westchnęłam głośno. Jak miałam zamiar im to powiedzieć - nie miałąm pojęcia. Jeszcze nigdy nie miałam takiego problemu, żeby wyznać coś moim przyjaciółkom. Nigdy nie miałam tylu zmartwień. Przecież to ja zawsze byłam ta Happy Mix. Szczęśliwa i energiczna. Wszyscy mówili, że zarażam każdego swoim śmiechem i chęcią do życia. A teraz? Na wszystkich sprowadzam kłopoty i zmartwienia.
Schowałam twarz w dłonie. Nie płakałam, co mnie nieco zdziwiło.
Nagle do sypialni wparował Zayn. Podbiegł do mnie w podskokach. Wyglądał na bardzo szczęśliwego. Wiedziałąm już o co chodzi.
-Pezz, kochanie, możemy już pojutrze wylecieć do nowego domu! - krzyczał uradowany.
-To świetnie! - posłałam mu bladu uśmiech. Widząc mój wyraz twarzy, również przybrał inny. Teraz był on poważny i zmwrtwiony.
-Pezzi, co się stało? - ukucnął przy mnie, łapiąc za dłoń.
-Nic. - uśmiechnęłam się lekko.
-Przecież widzę, że coś cię dręczy. Mi możesz o wszystkim powiedzieć. - kciukiem głaskał lekko moją dłoń, który wciąż spoczywała w jego.
-Bo ja... Nie wiem, jak mam powiedzieć dziewczynom o tym wszystkim. Kocham je bardzo i nie chcę ich skrzywdzić, ale jak w takim razie mam im wszystko wyjaśnić? - mówiłam, a w oczach zebrały mi się łzy, które po chwili spływały po moich policzkach.
Zayn wstał, usiadł na łóżku i z lekkością wziął mnie sobie na kolana. Przyciągnął delikatnie moją głową do swojej klatki piersiowej. Pocałował mnie jej w czubek i powoli głaskał po włosach, jak to miał w zwyczaju mnie uspokajać.
-Chcesz, żebym z tobą poszedł? - szepnął.
-Nie, dziękuję. Ty też musisz jeszcze powiedzieć chłopakom. - kolejna fala moich łez moczyła jego T-shirt.
-To może razem im wszystkim o tym powiemy? Będzie nam łatwiej. - zaproponował.
-No może...
-Gdzie i kiedy umówiłaś się z dziewczynami?
-Dzisiaj o 5:00 po południu w Starbucksie.
-To zaraz wyślę sms-a chłopakom, żeby też tam przyszli. - powiedział i wyciągnął z kieszeni swojego iPhona.
-I powiedz, żeby zabrali też Danielle i Eleanor. - dodałam, na co on skinął głową, na znak zgody i wystukał w telefonie wiadomość.
-Gotowe. - oznajmił, a następnie odłożył urządzenie na nocną szafkę. - Będzie dobrze, obiecuję. - zaczął lekko kołysać nami.
Wtuliłam się w niego mocniej i zamknęłam oczy, z zamiarem zrelaksowania się.
***
Na zegarze wybiła 4:00 po południu. Zdecydowałam, że wyszykuję się jakoś na to spotkanie. Oczywiście, Malika musiałam upomnieć, żeby również jakoś przyzwoicie się ubrał, bo zapewne sam by na to nie wpadł. Jak to facet - zaśmiałam się w duchu i weszłam do sypialni.
Szukałam przez dłuższą chwilę odpowiedniego zestawu, aż w końcu znalazłam ten właściwy. Ubrałam się w niego, a na nogi wsunęłam czarne balerinki.
Zeszłam po schodach, poprawiając kapelusz. Spojżałam na gotowego Zayna. Złapałam go za rękę i ruszyłam do wyjścia, zgarniając po drodze klucze od samochodu i od domu.
Zamknęłam dom na cztery spusty i schowałam klucze do torebki, a te drugie podałam Mulatowi. Uśmiechnął się do mnie dziękująco i tym razem on pociągnął mnie w stronę samochodu. Otworzył przede mną drzwi, a gdy już wślizgnęłam się do środka auta zamknął je. Obiegł samochód dookoła, a następnie wsiadł na miejsce kierowcy.
Przez cała drogę nie odzywaliśmy się. Oboje bardzo denerwowaliśmy się przed tym spotkaniem, a żadne z nas nie miało zamiaru udawać, że wszystko jest w porządku
Po pięciu minutach byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu i skierowałam się w stronę kawiarni. Nie minęła chwila, a obok mnie znalazł się Malik, który w jednej sekundzie złapał mnie za rękę i splótł nasze palce.
-Będzie dobrze. - wyszeptał pokrzepiająco. Cmoknęłam go w usta i otworzyłam niewielkie szklane drzwi. Nasi przyjaciele już na nas czekali. Pomachali do nas, chcąc zapewne pokazać nam, gdzie siedzą. Podeszliśmy tam.
-Hej! - krzyknęli wszyscy.
-Cześć. - mruknęliśmy nieco mniej entuzjastycznie. Dosiedliśmy się do nich. Poczułam na sobie wyczekujący wzrok dziewczyn.
-A więc co jest tą ważną sprawą, dla której chcieliście się spotkać? - odezwał się Harry. Odetchnęłam głęboko i powiedziałam:
-Wyjeżdżamy.
________________________________________________________________________
No dobra wiem, że ostatnio pisałam, że rozdział 16 będzie w piątek, ale nie miałam jak go napisać, bo po Wigilii Klasowej poszłam jeszcze z przyjaciółmi pochodzić po osiedlu, a jak wróciłam to internet strasznie mulił i napisałam mniej niż 1/4 tego rozdziału ;-; A w weekend kupowałam prezenty na Święta i były w domu świąteczne porządki :P Więc tak właśnie to było... Mam nadzieję, że zrozumeicie xD
A rozdział fajny wyszedł? Dla mnie normalny, ale to wy tu oceniacie :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Dziękuję za te piękne 10 komentarzy pod ostatnim rozdziałem *-* To teraz 10 kom proszę również pod tym, jeśli chcecie rozdział 17 :D Tak, wiem, że mnie kochacie xD
Nic już nie obiecuję, co do pojawienia się następnego rozdziału, bo znając życie to znowu by się spóźnił. Może w któryś dzień Świąt, ale NIE OBIECUJĘ. Ale ostrzegam, żeby wrażliwi przygotowali na rozdział 17 chusteczki, bo będzie on bardzo...emocjonalny ;D
Nie życzę wam jeszcze Wesołych Świąt, bo jeszcze tu się coś pojawi w Wigilię. Nie powiem, czy to rozdział czy co, bo chcę, żeby była to taka suprajs! xD
Do następnej notki! xx
/Hope.
aaa Zayn się oswiadczył Pez bsdchdvfgbdmfjvgfkm ale się jaram rozdział super czekam na kolejny luv ya <3
OdpowiedzUsuńA jednak...
OdpowiedzUsuńCholera...
Smutno...
Mam nadzieje, ze jednak wszystko wroci do normy.
Czekam na nn x @luv_myy_harreh
Cudo <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny (:
@letmakeamove
AAAAA rozdział :D SUPER :) Szkoda, że wyjeżdzają jestem ciekawa ich dalszych losów ;) Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńJejku! Little Mix i One Direction nie mogą się rozpaść! Cieszę się,że się zaręczyli,no ale oni nie mogą tak po prostu wyjechać! Czekam na ten emocjonujący rozdział :)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaa czekam na nastepny emocjonujący rozdział ^^ hihihihi pozdrawiam i życzę wesołych świąt ! ;*
OdpowiedzUsuńnwm co napisać, chyba po raz pierwszy xD
OdpowiedzUsuńnie no, super rozdział, podoba mi się, ale tak w głębi serducha chce żeby zostali, bo wiesz no nie zrozumiesz chyba, a gdybym miała tłumaczyć , to... ehs musiałabym załóżyć swojego osobistego bloga :/
co tu dużo o mnie, lepiej o tobie :D
ja wiem chyba co to będzie za suprajsssss :DDDDD
ahahahah ha no tak więc wesołych świąt xD
lolz emocjonalny był ten rozdział, ems tak trochę a co będzie dalej ? 0.0
bojem siem
loooooolz jestem głupia, ehehe
dobra kończe bo pisze głupoty -.-
Pozdrawiam ,
Nicole ;***
jaa *-* zgodziła się <3 awh ^^
OdpowiedzUsuńszkoda, że wyjeżdżają i opuszczają zespoły ;c
nie mogę doczekać się następnego <3
@belivein_me_
Zgodziła się! *.*
OdpowiedzUsuńJak słodko
Szkoda, że opuszczają zespoły bez nich to już nie będzie 1D i Little Mix
Pisz szybko next :D
Kocham i czekam na next :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wszystko wroci do normy
Niech nie wyjeżdżają! !! KC
OdpowiedzUsuń♥♡Wenus♥♡